[:pl]
Flash mob zarówno jako forma zabawy, jak i „narzędzie marketingowe” służące do przeprowadzenia niestandardowych akcji, świeciło trumfy dobrych kilka lat temu.
Na pewno kojarzycie grupy poprzebieranych ludzi tańczących w centrach handlowych, zespoły śpiewające na lotniskach, a także najsłynniejszy i jeden z największych flash mob’ów podczas koncertu Black Eyed Peas. Jednak mnogość podobnych tego typu happeningów spowodowała przesyt i zmęczenie tą formą. Dodatkowo pogarszająca się jakość tego typu wydarzeń, kończyła się klęską lub lawiną negatywnych komentarzy w sieci, co nie przysparzało popularności flash mobom i firmom, na których zlecenie przeprowadzono flash mob.
Czy obecnie to narzędzie ma szansę na reaktywację?
By odpowiedzieć na to pytanie, najpierw przypomnijmy sobie co to w ogóle jest flash mob i w jakim celu się go stosuje.
Flash mob to błyskawiczny, sztuczny tłum ludzi gromadzących się niespodziewanie w miejscu publicznym w celu przeprowadzenia krótkotrwałego zdarzenia, zazwyczaj zaskakującego dla przypadkowych świadków.
Idea flash moba narodziła się w Nowym Jorku w 2003 roku. Pierwszą akcję, która polegała na zgromadzeniu się w sklepie Macy’s grupy osób i dopytywaniu sprzedawców o dywanik miłości dla komuny, zorganizowała grupa Mob Project. Inne flash moby z tamtego okresu polegały na: klaskaniu wewnątrz ekskluzywnego hotelu, oddawaniu pokłonów ogromnej figurce pluszowego dinozaura ustawionej w jednym ze sklepów z zabawkami na Times Square albo obserwacji fikcyjnego przedstawienia.
W swojej pierwotnej wersji jego cechami charakterystycznymi były: spontaniczność i dobra zabawa (wyjątkiem były flash moby taneczne, w których trzeba było znać wcześniej układ taneczny). Akcje odbywały się dla czystej przyjemności i nie mogły mieć żadnego innego celu oprócz urozmaicenia „szarej” rzeczywistości. W flash mobie uczestniczyły obce osoby, które znały jedynie jego termin i planowane działanie. Zazwyczaj akcje takie organizowane były za pośrednictwem Internetu lub SMSów.
Dopiero w późniejszym czasie, flash moby zaczęły wykorzystywać firmy komercyjne do celów promocyjnych i reklamowych. Flash moby stały się wręcz wyreżyserowanymi reklamami, w których najbardziej liczył się element zaskoczenia.
Czasami z gorszym skutkiem:
A innym razem z lepszym skutkiem:
http://youtu.be/_yXy4YGOyvU
Pod koniec zeszłego roku ten film stał się hitem Internetu: w niecały miesiąc od umieszczenia zanotował ponad milion odsłon na YouTube. Zorganizowany z dużą pompą flash mob (55 tancerzy) był kluczowym elementem kampanii promocyjnej lotniska w Dubaju.
Często flash mob był również elementem reklamy, tak jak w poniższych dwóch przypadkach: reklamy sieci AT&T oraz sieci komórkowej T-Mobile:
http://youtu.be/bd8ppk0UCx8
Od dłuższego czasu w branży marketingowej i mediach pojawiały się komentarze, że flash mob jako narzędzie umarło i nic ciekawego w jego temacie nie da się już wymyślić, a układy taneczne i chóry – niekoniecznie – „anielskie” przejadły się nawet największym zwolennikom sztucznych tłumów.
Dlatego z tym większym, pozytywnym zaskoczeniem przyjęto dwie różne akcje, które przeprowadzono niedawno we Francji.
Pierwsza to akcja promocyjna marki Tic Tac, która wykorzystała flash mob w interesujący sposób. Uczestnicy akcji mieli za zadanie zapytać przypadkowych przechodniów o drogę, a po usłyszeniu wskazówek symulowali omdlenie, które było ich reakcją na nieświeży oddech swoich rozmówców.
Klip „zabójczy oddech” komunikuje o wstydliwym problemie nieświeżego oddechu w zabawny i nietuzinkowy sposób. Zresztą oceńcie sami:
Twórcy opisywanego flash moba zapewniają, że większość uczestników akcji to zwykli mieszkańcy miasta Rouen. Możemy im tylko zaufać, że tak właśnie jest…
Drugi interesujący flash mob, który obejrzało już przeszło 410 000 osób to reklama kremu Nivea nakręcona 14 marca w Paryżu. Film zaczyna się wolno i leniwie: główna bohaterka spaceruje paryską ulicą i otrzymuje darmową próbkę kremu Nivea, którą od razu wypróbowuje. Potem akcja przyspiesza niczym w filmie akcji! Czego w nim nie ma: jest mężczyzna, który obdarowuje kwiatkiem główną bohaterkę, muzyka, tancerze, seksowny striptizer w przebraniu policjanta, strażacy i fajerwerki. Wreszcie jest nawet „książę” na białym koniu. A wszystko to niespodzianki dla głównej bohaterki, która użyła krem Nivea, kiedyś marzenie wielu kobiet z PRLu;)
http://youtu.be/Zx_CvQZ_xIw
Powyższe dwa przykłady pokazują, że flash mob z powodzeniem może być nadal wykorzystywany w reklamach i działaniach marketingowych. Mało tego, specjaliści wróżą, że rok 2012 będzie rokiem jego reaktywacji. A jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
Na koniec mam dla Was jeszcze flash mob pt. „Don’t be Related to Walmart” zorganizowany w społecznym proteście Nowojorczyków przeciwko amerykańskiej sieci supermarketów – Wal Mart. Flash mob odbył się w kwietniu zeszłego roku w Nowym Jorku w Time Warner Center- siedzibie dewelopera, który wydzierżawił miejsce na zbudowanie kolejnego sklepu Wal Mart we Wschodnim Nowym Jorku.
Iza Ozaist
[:en]
Flash mob zarówno jako forma zabawy, jak i „narzędzie marketingowe” służące do przeprowadzenia niestandardowych akcji, świeciło trumfy dobrych kilka lat temu.
Na pewno kojarzycie grupy poprzebieranych ludzi tańczących w centrach handlowych, zespoły śpiewające na lotniskach, a także najsłynniejszy i jeden z największych flash mob’ów podczas koncertu Black Eyed Peas. Jednak mnogość podobnych tego typu happeningów spowodowała przesyt i zmęczenie tą formą. Dodatkowo pogarszająca się jakość tego typu wydarzeń, kończyła się klęską lub lawiną negatywnych komentarzy w sieci, co nie przysparzało popularności flash mobom i firmom, na których zlecenie przeprowadzono flash mob.Czy obecnie to narzędzie ma szansę na reaktywację?
By odpowiedzieć na to pytanie, najpierw przypomnijmy sobie co to w ogóle jest flash mob i w jakim celu się go stosuje.
Flash mob to błyskawiczny, sztuczny tłum ludzi gromadzących się niespodziewanie w miejscu publicznym w celu przeprowadzenia krótkotrwałego zdarzenia, zazwyczaj zaskakującego dla przypadkowych świadków.
Idea flash moba narodziła się w Nowym Jorku w 2003 roku. Pierwszą akcję, która polegała na zgromadzeniu się w sklepie Macy’s grupy osób i dopytywaniu sprzedawców o dywanik miłości dla komuny, zorganizowała grupa Mob Project. Inne flash moby z tamtego okresu polegały na: klaskaniu wewnątrz ekskluzywnego hotelu, oddawaniu pokłonów ogromnej figurce pluszowego dinozaura ustawionej w jednym ze sklepów z zabawkami na Times Square albo obserwacji fikcyjnego przedstawienia.
W swojej pierwotnej wersji jego cechami charakterystycznymi były: spontaniczność i dobra zabawa (wyjątkiem były flash moby taneczne, w których trzeba było znać wcześniej układ taneczny). Akcje odbywały się dla czystej przyjemności i nie mogły mieć żadnego innego celu oprócz urozmaicenia „szarej” rzeczywistości. W flash mobie uczestniczyły obce osoby, które znały jedynie jego termin i planowane działanie. Zazwyczaj akcje takie organizowane były za pośrednictwem Internetu lub SMSów.
Dopiero w późniejszym czasie, flash moby zaczęły wykorzystywać firmy komercyjne do celów promocyjnych i reklamowych. Flash moby stały się wręcz wyreżyserowanymi reklamami, w których najbardziej liczył się element zaskoczenia.
Czasami z gorszym skutkiem:
A innym razem z lepszym skutkiem:
http://youtu.be/_yXy4YGOyvU
Pod koniec zeszłego roku ten film stał się hitem Internetu: w niecały miesiąc od umieszczenia zanotował ponad milion odsłon na YouTube. Zorganizowany z dużą pompą flash mob (55 tancerzy) był kluczowym elementem kampanii promocyjnej lotniska w Dubaju.
Często flash mob był również elementem reklamy, tak jak w poniższych dwóch przypadkach: reklamy sieci AT&T oraz sieci komórkowej T-Mobile:
http://youtu.be/bd8ppk0UCx8
Od dłuższego czasu w branży marketingowej i mediach pojawiały się komentarze, że flash mob jako narzędzie umarło i nic ciekawego w jego temacie nie da się już wymyślić, a układy taneczne i chóry – niekoniecznie – „anielskie” przejadły się nawet największym zwolennikom sztucznych tłumów.
Dlatego z tym większym, pozytywnym zaskoczeniem przyjęto dwie różne akcje, które przeprowadzono niedawno we Francji.
Pierwsza to akcja promocyjna marki Tic Tac, która wykorzystała flash mob w interesujący sposób. Uczestnicy akcji mieli za zadanie zapytać przypadkowych przechodniów o drogę, a po usłyszeniu wskazówek symulowali omdlenie, które było ich reakcją na nieświeży oddech swoich rozmówców.
Klip „zabójczy oddech” komunikuje o wstydliwym problemie nieświeżego oddechu w zabawny i nietuzinkowy sposób. Zresztą oceńcie sami:
Twórcy opisywanego flash moba zapewniają, że większość uczestników akcji to zwykli mieszkańcy miasta Rouen. Możemy im tylko zaufać, że tak właśnie jest…
Drugi interesujący flash mob, który obejrzało już przeszło 410 000 osób to reklama kremu Nivea nakręcona 14 marca w Paryżu. Film zaczyna się wolno i leniwie: główna bohaterka spaceruje paryską ulicą i otrzymuje darmową próbkę kremu Nivea, którą od razu wypróbowuje. Potem akcja przyspiesza niczym w filmie akcji! Czego w nim nie ma: jest mężczyzna, który obdarowuje kwiatkiem główną bohaterkę, muzyka, tancerze, seksowny striptizer w przebraniu policjanta, strażacy i fajerwerki. Wreszcie jest nawet „książę” na białym koniu. A wszystko to niespodzianki dla głównej bohaterki, która użyła krem Nivea, kiedyś marzenie wielu kobiet z PRLu;)
http://youtu.be/Zx_CvQZ_xIw
Powyższe dwa przykłady pokazują, że flash mob z powodzeniem może być nadal wykorzystywany w reklamach i działaniach marketingowych. Mało tego, specjaliści wróżą, że rok 2012 będzie rokiem jego reaktywacji. A jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
Na koniec mam dla Was jeszcze flash mob pt. „Don’t be Related to Walmart” zorganizowany w społecznym proteście Nowojorczyków przeciwko amerykańskiej sieci supermarketów – Wal Mart. Flash mob odbył się w kwietniu zeszłego roku w Nowym Jorku w Time Warner Center- siedzibie dewelopera, który wydzierżawił miejsce na zbudowanie kolejnego sklepu Wal Mart we Wschodnim Nowym Jorku.
Iza Ozaist
[:]