[:pl]Przyzwyczailiśmy się już do tego, że niezależnie od pory roku, bloki reklamowe przerywają filmy w newralgicznych momentach (czy, jak w telewizji publicznej przeplatają każde kolejne pasmo programowe). Pewnie dlatego już od ponad dwudziestu lat takie wrażenie robi świąteczna akcja Reklama Dzieciom, która pozostaje w dniu swojej emisji jedynym blokiem reklamowym stacji.
Bo Święta to wyjątkowy czas. I reklamodawcy także to czują. Wydaje się, że wielu twórców reklam odchodzi od reklamy stricte sprzedażowej zwracając się wyraźnie w kierunku promocji wizerunkowej. Z roku na rok widać coraz więcej spotów, które wcale nie starają się przekonać, że bez tej konkretnej „kaczki” święta nie mają szansy się udać. Uszka, kaczka czy karp schodzą na drugi plan ustępując miejsca emocjom. I to często tym najsilniejszym.
Mówi się, że pierwszą gwiazdkę, jako prawdziwy zwiastun Bożego Narodzenia, już lata temu zastąpiła emisja świątecznej reklamy Coca-Coli. Jako dziecko dorastające w kapitalistycznej i goniącej za Zachodem Polsce mogę przyznać – Święty Mikołaj ma twarz tego z reklamy Coca-Coli. W przedszkolu nas okłamywali – tam nie rozdawał prezentów ten prawdziwy. Trudno mi sobie, swoją drogą wyobrazić bardziej sympatycznego dziadka z białą brodą niż ten, który puszcza oczko ze świecącej ciężarówki. Coca-cola co roku proponuje nowy spot, ale zawsze wykorzystuje charakterystyczne, niezmienne symbole. W reklamie, którą pamiętamy nie ma wcale lodówki pełnej butelek z charakterystyczną czerwoną etykietą, której nie może zabraknąć tuż obok wigilijnego stołu. Są za to ciężarówki dobrych emocji i „piosenek z dzwoneczkami”, jakby powiedział Marek Niedźwiecki, z których pierwszą jest właśnie Coraz bliżej święta.
Rodzinną atmosferę świąt budują polscy reklamodawcy. Od kilku lat do świątecznych kampanii reklamowych Apartu angażuje się znane z showbiznesowego towarzystwa rodziny, dla których czas spędzony przy zapalonym kominku obok choinki wydaje się być znacznie cenniejszy od biżuterii, którą się nawzajem obdarowują. Jeszcze mniej dosłownie reklamą posłużyli się twórcy tegorocznego spotu Biedronki, który w całości skupia się na historii chłopca przygotowującego dla swoich rodziców świąteczną kolację – niespodziankę. To, gdzie zrobił zakupy przed przyrządzeniem potraw w reklamie jest niedopowiedziane.
Ale właśnie ciepły klimat rodzinnej atmosfery, emocje związane z chęcią sprawienia komuś przyjemności przekładają się na dobre skojarzenie związane z marką. Skojarzenie, które przetrwa zapewne znacznie dłużej niż bożonarodzeniowa choinka. Przy takim natężeniu emocji naprawdę blado wypada dość „płytka” reklama sieci Carrefour z 2013 roku, w której kasy wygrywają melodię znanej kolędy.
Święta niosą ze sobą całą masę dobrych emocji i ogromny ładunek empatii. Widać to wyraźnie w wielu innych (bardzo popularnych w internecie) reklamach. Pokazywanie rodzinnej atmosfery to tylko jeden ze sposobów wciągania nas w klimat świąteczny jeszcze na długo przed Wigilią. Inną, być może nawet bardziej skuteczną metodą jest przedstawianie poruszających historii samotnych ludzi, dla których ten szczególnie rodzinny czas z oczywistych przyczyn jest wyjątkowo trudny. Trudno powstrzymać wzruszenie oglądając reklamy Edeki (marki niemieckiej sieci supermarketów),
albo Johna Lewisa (brytyjskiej sieci domów handlowych).
Samotność staruszków wzbudza współczucie i z pewnością skłania do refleksji nad własnym życiem i relacjami rodzinnymi. A szczęśliwe zakończenia historii sprawiają, że z trudem powstrzymuję łzy nawet pisząc ten tekst.
W święta nikt nie chce być sam. Wie o tym także stróż nocny Fabryki Manekinów z hiszpańskiej animacji promującej tradycyjną już loterię świąteczną.
Czy ten krótki film jest o grach losowych? Nie. Jest o ludziach i o tym, że prawdziwą przyjemność mogą sprawić innym naprawdę proste gesty. I obecność.
Mmmmm, ja ten los kupuję!
Magda Worytko
[:en]Przyzwyczailiśmy się już do tego, że niezależnie od pory roku, bloki reklamowe przerywają filmy w newralgicznych momentach (czy, jak w telewizji publicznej przeplatają każde kolejne pasmo programowe). Pewnie dlatego już od ponad dwudziestu lat takie wrażenie robi świąteczna akcja Reklama Dzieciom, która pozostaje w dniu swojej emisji jedynym blokiem reklamowym stacji.
Bo Święta to wyjątkowy czas. I reklamodawcy także to czują. Wydaje się, że wielu twórców reklam odchodzi od reklamy stricte sprzedażowej zwracając się wyraźnie w kierunku promocji wizerunkowej. Z roku na rok widać coraz więcej spotów, które wcale nie starają się przekonać, że bez tej konkretnej „kaczki” święta nie mają szansy się udać. Uszka, kaczka czy karp schodzą na drugi plan ustępując miejsca emocjom. I to często tym najsilniejszym.
Mówi się, że pierwszą gwiazdkę, jako prawdziwy zwiastun Bożego Narodzenia, już lata temu zastąpiła emisja świątecznej reklamy Coca-Coli. Jako dziecko dorastające w kapitalistycznej i goniącej za Zachodem Polsce mogę przyznać – Święty Mikołaj ma twarz tego z reklamy Coca-Coli. W przedszkolu nas okłamywali – tam nie rozdawał prezentów ten prawdziwy. Trudno mi sobie, swoją drogą wyobrazić bardziej sympatycznego dziadka z białą brodą niż ten, który puszcza oczko ze świecącej ciężarówki. Coca-cola co roku proponuje nowy spot, ale zawsze wykorzystuje charakterystyczne, niezmienne symbole. W reklamie, którą pamiętamy nie ma wcale lodówki pełnej butelek z charakterystyczną czerwoną etykietą, której nie może zabraknąć tuż obok wigilijnego stołu. Są za to ciężarówki dobrych emocji i „piosenek z dzwoneczkami”, jakby powiedział Marek Niedźwiecki, z których pierwszą jest właśnie Coraz bliżej święta.
Rodzinną atmosferę świąt budują polscy reklamodawcy. Od kilku lat do świątecznych kampanii reklamowych Apartu angażuje się znane z showbiznesowego towarzystwa rodziny, dla których czas spędzony przy zapalonym kominku obok choinki wydaje się być znacznie cenniejszy od biżuterii, którą się nawzajem obdarowują. Jeszcze mniej dosłownie reklamą posłużyli się twórcy tegorocznego spotu Biedronki, który w całości skupia się na historii chłopca przygotowującego dla swoich rodziców świąteczną kolację – niespodziankę. To, gdzie zrobił zakupy przed przyrządzeniem potraw w reklamie jest niedopowiedziane.
Ale właśnie ciepły klimat rodzinnej atmosfery, emocje związane z chęcią sprawienia komuś przyjemności przekładają się na dobre skojarzenie związane z marką. Skojarzenie, które przetrwa zapewne znacznie dłużej niż bożonarodzeniowa choinka. Przy takim natężeniu emocji naprawdę blado wypada dość „płytka” reklama sieci Carrefour z 2013 roku, w której kasy wygrywają melodię znanej kolędy.
Święta niosą ze sobą całą masę dobrych emocji i ogromny ładunek empatii. Widać to wyraźnie w wielu innych (bardzo popularnych w internecie) reklamach. Pokazywanie rodzinnej atmosfery to tylko jeden ze sposobów wciągania nas w klimat świąteczny jeszcze na długo przed Wigilią. Inną, być może nawet bardziej skuteczną metodą jest przedstawianie poruszających historii samotnych ludzi, dla których ten szczególnie rodzinny czas z oczywistych przyczyn jest wyjątkowo trudny. Trudno powstrzymać wzruszenie oglądając reklamy Edeki (marki niemieckiej sieci supermarketów),
albo Johna Lewisa (brytyjskiej sieci domów handlowych).
Samotność staruszków wzbudza współczucie i z pewnością skłania do refleksji nad własnym życiem i relacjami rodzinnymi. A szczęśliwe zakończenia historii sprawiają, że z trudem powstrzymuję łzy nawet pisząc ten tekst.
W święta nikt nie chce być sam. Wie o tym także stróż nocny Fabryki Manekinów z hiszpańskiej animacji promującej tradycyjną już loterię świąteczną.
Czy ten krótki film jest o grach losowych? Nie. Jest o ludziach i o tym, że prawdziwą przyjemność mogą sprawić innym naprawdę proste gesty. I obecność.
Mmmmm, ja ten los kupuję!
Magda Worytko
[:]