[:pl]
Jeden obraz jest wart tysiąc słów – właśnie dlatego Instagram zdobywa tak ogromną popularność wśród użytkowników social media. Fala zdjęć i filmików ukazujących wszystko od śmiesznych kotów i jedzenia po najnowsze produkty znanych marek podbija nasze serca poprzez ekrany telefonów.
Ze względu na swoją wszechobecność oraz łatwy i darmowy dostęp Instagram stał się idealnym narzędziem marketingowym dla wszystkich, którzy w choć najmniejszym stopniu podążają za trendami w social media. Pozwala on na bezpośrednie promowanie produktów do wielu grup docelowych na raz lub wybranych obserwatorów, zainteresowanych jedynie częścią oferty firmy.
Sama aplikacja pomaga w tworzeniu dedykowanych kanałów. Dzięki jednej z funkcji możemy przełączać się między pięcioma kontami bez wylosowywania się z żadnego z nich. Takim tropem podążyło Nike, zakładając profile dodatkowe dla sportu (np. biegania), produktu, miasta czy wręcz płci i zyskując w ten sposób serię grup docelowych dla każdego ze swoich produktów. A dodatkowa możliwość połączenia kont z Facebookiem i Twitterem pozwala na dotarcie do jeszcze szerszego grona odbiorców.
W przyciąganiu nowych potencjalnych klientów najlepiej sprawdzają się hashtagi, po których użytkownicy wyszukują ciekawych dla nich profili. Odpowiednio użyte mogą nawet podwoić zainteresowanie naszymi zdjęciami, a ilość polubień i subskrypcji przełoży się na dalszy sukces kanału. Najpopularniejsze hashtagi w 2016 roku to m.in.: #instagood, #photooftheday, #follow, #tagsforlikes i #repost.
Istnieje jednak również lista znaczników zablokowanych w wyszukiwarce Instagrama. Oznacza to, że żaden z nich nie zwróci nam żadnych zdjęć, mimo prób wyszukiwania po jego nazwie. Spis „zakazanych” hashtagów obejmuje te dotyczące pornografii oraz przekleństw, ale także takie propagujące anoreksję albo nawet zbyt ogólne, aby można było je uznać za filtr i przedstawiają, cytując jednego z twórców aplikacji: „zbyt niską wartość dla użytkownika” (np. #instagram, #iPhone, #photography, #instaboy, #instagirl).
Od pewnego czasu dostępna jest również możliwość sprzedawania przedmiotów widocznych na publikowanych zdjęciach. Wystarczy założyć profil na Lettly.com, który automatycznie połączy się z naszym kontem i sklepem internetowym. Po polubieniu zdjęcia, oglądający automatycznie otrzyma maila ze zdjęciem przedmiotu i propozycją jego kupna.
Kolejnym ograniczeniem jest 30 hashtagów pod zdjęciem i 2200 znaków w opisie. Osobiście proponuję nie wykorzystywać pełnego limitu przy tworzeniu podpisu. W serwisie króluje zasada „krótko i na temat”. W przeciwnym razie ryzykujemy utratę obserwatorów lub komentarze w stylu „tl:dr”. Natomiast wyjątkowe i interesujące wpisy łatwo uzyskują „double tap” – polubienie zdjęcia, a nawet subskrypcję profilu.
Oczywiście, to są tylko podstawowe zasady działania Instagrama. Reszta zależy już tylko od was. Do dzieła!
Kira Burzanowska
[:en]
Jeden obraz jest wart tysiąc słów – właśnie dlatego Instagram zdobywa tak ogromną popularność wśród użytkowników social media. Fala zdjęć i filmików ukazujących wszystko od śmiesznych kotów i jedzenia po najnowsze produkty znanych marek podbija nasze serca poprzez ekrany telefonów.
Ze względu na swoją wszechobecność oraz łatwy i darmowy dostęp Instagram stał się idealnym narzędziem marketingowym dla wszystkich, którzy w choć najmniejszym stopniu podążają za trendami w social media. Pozwala on na bezpośrednie promowanie produktów do wielu grup docelowych na raz lub wybranych obserwatorów, zainteresowanych jedynie częścią oferty firmy.
Sama aplikacja pomaga w tworzeniu dedykowanych kanałów. Dzięki jednej z funkcji możemy przełączać się między pięcioma kontami bez wylosowywania się z żadnego z nich. Takim tropem podążyło Nike, zakładając profile dodatkowe dla sportu (np. biegania), produktu, miasta czy wręcz płci i zyskując w ten sposób serię grup docelowych dla każdego ze swoich produktów. A dodatkowa możliwość połączenia kont z Facebookiem i Twitterem pozwala na dotarcie do jeszcze szerszego grona odbiorców.
W przyciąganiu nowych potencjalnych klientów najlepiej sprawdzają się hashtagi, po których użytkownicy wyszukują ciekawych dla nich profili. Odpowiednio użyte mogą nawet podwoić zainteresowanie naszymi zdjęciami, a ilość polubień i subskrypcji przełoży się na dalszy sukces kanału. Najpopularniejsze hashtagi w 2016 roku to m.in.: #instagood, #photooftheday, #follow, #tagsforlikes i #repost.
Istnieje jednak również lista znaczników zablokowanych w wyszukiwarce Instagrama. Oznacza to, że żaden z nich nie zwróci nam żadnych zdjęć, mimo prób wyszukiwania po jego nazwie. Spis „zakazanych” hashtagów obejmuje te dotyczące pornografii oraz przekleństw, ale także takie propagujące anoreksję albo nawet zbyt ogólne, aby można było je uznać za filtr i przedstawiają, cytując jednego z twórców aplikacji: „zbyt niską wartość dla użytkownika” (np. #instagram, #iPhone, #photography, #instaboy, #instagirl).
Od pewnego czasu dostępna jest również możliwość sprzedawania przedmiotów widocznych na publikowanych zdjęciach. Wystarczy założyć profil na Lettly.com, który automatycznie połączy się z naszym kontem i sklepem internetowym. Po polubieniu zdjęcia, oglądający automatycznie otrzyma maila ze zdjęciem przedmiotu i propozycją jego kupna.
Kolejnym ograniczeniem jest 30 hashtagów pod zdjęciem i 2200 znaków w opisie. Osobiście proponuję nie wykorzystywać pełnego limitu przy tworzeniu podpisu. W serwisie króluje zasada „krótko i na temat”. W przeciwnym razie ryzykujemy utratę obserwatorów lub komentarze w stylu „tl:dr”. Natomiast wyjątkowe i interesujące wpisy łatwo uzyskują „double tap” – polubienie zdjęcia, a nawet subskrypcję profilu.
Oczywiście, to są tylko podstawowe zasady działania Instagrama. Reszta zależy już tylko od was. Do dzieła!
Kira Burzanowska
[:]