[:pl]
Technologia ma coraz większy wpływ na wychowanie oraz edukację dzieci. Najmłodsi opanowują korzystanie z najnowszych technologii szybciej niż nabywają praktyczne umiejętności, takie jak wiązanie butów, pływanie czy przygotowywanie sobie prostych posiłków.
Wśród dzieci w wieku 4-5 lat, tylko 14% potrafi zawiązać sznurowadła, za to już 21% umie posługiwać się przynajmniej jedną aplikacją na smartfona – wynika z niedawno przeprowadzonych badań[1].
Cyfrowi tubylcy, czyli pokolenie urodzone i wychowywane już w erze elektronicznych urządzeń dorasta w diametralnie różnym środowisku niż ich rodzice. Obecnie smartfon i komputer stopniowo zajmują miejsce tradycyjnych zabawek, które znamy z dzieciństwa, książek czy telewizji jako narzędzi stosowanych w edukacji.
Pokolenie smartfonów
Ostatnio po Internecie krążą filmiki z udziałem małych dzieci, które bawią się Ipadami, jak my kiedyś klockami czy kredkami. Stały się one podstawą do kolejnej fali dyskusji o pokoleniu cyfrowym oraz wpływie nowoczesnych urządzeń na ich edukację. Pojawiły się głosy sugerujące, że nowe pokolenie nie będzie umiało posługiwać się „analogowymi książkami”, czy drukowaną prasą. Już teraz wśród młodzieży wychowanej na „Google” zauważalne są zmiany w rozumieniu i przyjmowaniu treści. Specjaliści potwierdzają, że statystyczny użytkownik Internetu obecnie nie jest w stanie przeczytać więcej niż kilka akapitów treści, po czym przeskakuje do następnego tekstu. Jak zauważył jeden z respondentów badania opisanego przez Jacka Dukaja w artykule „Google zgwałciło nam mózgi”: „myślę w rytmie staccato, umiem odbierać »równolegle« krótkie przekazy z wielu źródeł, ale nie jestem już w stanie przeczytać »Wojny i pokoju«”. Autor wysuwa tezę, że nawet, gdy Internauci chcą, nie potrafią „przełączyć” sobie mózgu z powrotem: nabycie biegłości internetowych wyklucza zachowanie starej zdolności do lektury.[2]
Czy wyrasta kolejne pokolenie, tym, razem smartfonów i iPadów?
Moim zdaniem, jest jeszcze za wcześnie, by wysunąć tak daleko idące wnioski i to tylko na podstawie tego filmiku. Pamiętajmy, że iPad to także błyszcząca oraz grająca zabawka dla dzieci. Jednoroczny maluch jest bardziej zainteresowany czymś co się rusza i reaguje na dotyk niż statyczną, matową gazetą. Kiedy ja byłam w wieku tej dziewczynki, rodzice zabawiali mnie kolorowymi grzechotkami i przyczepiali grające karuzele nad łóżeczkiem…obecnie tablet może być traktowany jako nowy rodzaj zabawki dostosowany do współczesnych czasów, dzięki której jednak dzieci oswajają się z cyfrowymi urządzeniami.
Nowe umiejętności
W przeciwieństwie do tego pierwszego filmu, dwuletni chłopiec bardziej świadome i sprawnie korzysta z iPada. Potrafi uruchamiać aplikacje przeznaczone do kompletnie różnych rzeczy. Rysowanie, odtwarzanie filmów video, włączenie multimedialnej bajki nie jest dla niego tajemnicą.
Jest to naturalna konsekwencja dorastania w cyfrowym świecie. Kto wie z jakich urządzeń będzie korzystał chłopiec gdy będzie nastolatkiem? Może nie będzie umiał odręcznie pisać? Już kilka miesięcy temu w stanie Indiana w USA, ręczne pisanie zostało uznane za przestarzałą umiejętność: szkoły miały same decydować o tym, czy nauka pisania będzie kontynuowana, czy zastąpi ją nauka obsługi klawiatury. Według Departamentu Edukacji stanu Indiana komunikowanie się i sporządzanie notatek za pomocą urządzeń elektronicznych jest coraz częściej stosowane, dlatego pisanie na klawiaturze od najmłodszych lat pomoże młodzieży przystosować się do wymogów współczesnego, cyfrowego świata.
Cyfrowy świat
Według wspomnianych na początku badań dzieci w wieku 4-5 lat, aż 22% zna minimum jeden adres strony www, 34% umie otworzyć przeglądarkę internetową, a aż 76% gra bez problemów w gry komputerowe. Zdaniem specjalistów wychowywanie dziecka tylko w uzależnieniu od urządzeń cyfrowych ma negatywny wpływ na jego rozwój, ponieważ stymuluje głównie prawą półkulę mózgu i skutkuje problemami z mówieniem i rozumieniem komunikatów, a później z czytaniem i pisaniem (dysleksja, wszelkie opóźnienia mowy i rozwoju). W efekcie rośnie pokolenie dzieci zamkniętych w cyfrowym świecie z problemami nie tylko w nauce, ale i w sferze społecznej i emocjonalnej.
Przed daniem dziecku iPada warto pamiętać, że w wieku 2-4 lat zdolność zdrowego dziecka do uczenia się przewyższa dwukrotnie możliwości dorosłego, dlatego stymulując w tym okresie dziecko tylko obrazem, dźwiękiem wyrządza się mu krzywdę.
Zachodzące zmiany są nie tylko istotne z punktu widzenia socjologów i rodziców. Także przed marketingowcami stanie trudne zadanie dostosowania komunikacji do nowego typu klienta. Już od dawna widać, że zmieniły się kanały dotarcia, a środek ciężkości przeniósł się z mediów tradycyjnych na elektroniczne. Jak będzie to wyglądać w przyszłości, kiedy dzieci z pokolenia cyfrowego będą decydować o panujących trendach?
Zapraszam do dyskusji;)
Izabela Ozaist
[1] Badania AVG Digital Diaries, Badaniem objęto 2,200 matek dzieci w wieku 2-5 lat, dysponujących swobodnym dostępem do internetu. Respondentki pochodziły z USA, Kanady, Wielkiej Brytanii, Francji, Włoch, Niemiec, Hiszpanii, Japonii, Australii lub Nowej Zelandii.
[2] Interesujący artykuł pt. „Google zgwałciło nam mózgi” na temat można przeczytać na http://czytelnia.onet.pl/0,1623134,1,artykuly.html
[:en]
Technologia ma coraz większy wpływ na wychowanie oraz edukację dzieci. Najmłodsi opanowują korzystanie z najnowszych technologii szybciej niż nabywają praktyczne umiejętności, takie jak wiązanie butów, pływanie czy przygotowywanie sobie prostych posiłków.
Wśród dzieci w wieku 4-5 lat, tylko 14% potrafi zawiązać sznurowadła, za to już 21% umie posługiwać się przynajmniej jedną aplikacją na smartfona – wynika z niedawno przeprowadzonych badań[1].Cyfrowi tubylcy, czyli pokolenie urodzone i wychowywane już w erze elektronicznych urządzeń dorasta w diametralnie różnym środowisku niż ich rodzice. Obecnie smartfon i komputer stopniowo zajmują miejsce tradycyjnych zabawek, które znamy z dzieciństwa, książek czy telewizji jako narzędzi stosowanych w edukacji.
Pokolenie smartfonów
Ostatnio po Internecie krążą filmiki z udziałem małych dzieci, które bawią się Ipadami, jak my kiedyś klockami czy kredkami. Stały się one podstawą do kolejnej fali dyskusji o pokoleniu cyfrowym oraz wpływie nowoczesnych urządzeń na ich edukację. Pojawiły się głosy sugerujące, że nowe pokolenie nie będzie umiało posługiwać się „analogowymi książkami”, czy drukowaną prasą. Już teraz wśród młodzieży wychowanej na „Google” zauważalne są zmiany w rozumieniu i przyjmowaniu treści. Specjaliści potwierdzają, że statystyczny użytkownik Internetu obecnie nie jest w stanie przeczytać więcej niż kilka akapitów treści, po czym przeskakuje do następnego tekstu. Jak zauważył jeden z respondentów badania opisanego przez Jacka Dukaja w artykule „Google zgwałciło nam mózgi”: „myślę w rytmie staccato, umiem odbierać »równolegle« krótkie przekazy z wielu źródeł, ale nie jestem już w stanie przeczytać »Wojny i pokoju«”. Autor wysuwa tezę, że nawet, gdy Internauci chcą, nie potrafią „przełączyć” sobie mózgu z powrotem: nabycie biegłości internetowych wyklucza zachowanie starej zdolności do lektury.[2]
Czy wyrasta kolejne pokolenie, tym, razem smartfonów i iPadów?
Moim zdaniem, jest jeszcze za wcześnie, by wysunąć tak daleko idące wnioski i to tylko na podstawie tego filmiku. Pamiętajmy, że iPad to także błyszcząca oraz grająca zabawka dla dzieci. Jednoroczny maluch jest bardziej zainteresowany czymś co się rusza i reaguje na dotyk niż statyczną, matową gazetą. Kiedy ja byłam w wieku tej dziewczynki, rodzice zabawiali mnie kolorowymi grzechotkami i przyczepiali grające karuzele nad łóżeczkiem…obecnie tablet może być traktowany jako nowy rodzaj zabawki dostosowany do współczesnych czasów, dzięki której jednak dzieci oswajają się z cyfrowymi urządzeniami.
Nowe umiejętności
W przeciwieństwie do tego pierwszego filmu, dwuletni chłopiec bardziej świadome i sprawnie korzysta z iPada. Potrafi uruchamiać aplikacje przeznaczone do kompletnie różnych rzeczy. Rysowanie, odtwarzanie filmów video, włączenie multimedialnej bajki nie jest dla niego tajemnicą.
Jest to naturalna konsekwencja dorastania w cyfrowym świecie. Kto wie z jakich urządzeń będzie korzystał chłopiec gdy będzie nastolatkiem? Może nie będzie umiał odręcznie pisać? Już kilka miesięcy temu w stanie Indiana w USA, ręczne pisanie zostało uznane za przestarzałą umiejętność: szkoły miały same decydować o tym, czy nauka pisania będzie kontynuowana, czy zastąpi ją nauka obsługi klawiatury. Według Departamentu Edukacji stanu Indiana komunikowanie się i sporządzanie notatek za pomocą urządzeń elektronicznych jest coraz częściej stosowane, dlatego pisanie na klawiaturze od najmłodszych lat pomoże młodzieży przystosować się do wymogów współczesnego, cyfrowego świata.
Cyfrowy świat
Według wspomnianych na początku badań dzieci w wieku 4-5 lat, aż 22% zna minimum jeden adres strony www, 34% umie otworzyć przeglądarkę internetową, a aż 76% gra bez problemów w gry komputerowe. Zdaniem specjalistów wychowywanie dziecka tylko w uzależnieniu od urządzeń cyfrowych ma negatywny wpływ na jego rozwój, ponieważ stymuluje głównie prawą półkulę mózgu i skutkuje problemami z mówieniem i rozumieniem komunikatów, a później z czytaniem i pisaniem (dysleksja, wszelkie opóźnienia mowy i rozwoju). W efekcie rośnie pokolenie dzieci zamkniętych w cyfrowym świecie z problemami nie tylko w nauce, ale i w sferze społecznej i emocjonalnej.
Przed daniem dziecku iPada warto pamiętać, że w wieku 2-4 lat zdolność zdrowego dziecka do uczenia się przewyższa dwukrotnie możliwości dorosłego, dlatego stymulując w tym okresie dziecko tylko obrazem, dźwiękiem wyrządza się mu krzywdę.
Zachodzące zmiany są nie tylko istotne z punktu widzenia socjologów i rodziców. Także przed marketingowcami stanie trudne zadanie dostosowania komunikacji do nowego typu klienta. Już od dawna widać, że zmieniły się kanały dotarcia, a środek ciężkości przeniósł się z mediów tradycyjnych na elektroniczne. Jak będzie to wyglądać w przyszłości, kiedy dzieci z pokolenia cyfrowego będą decydować o panujących trendach?
Zapraszam do dyskusji;)
Izabela Ozaist
[1] Badania AVG Digital Diaries, Badaniem objęto 2,200 matek dzieci w wieku 2-5 lat, dysponujących swobodnym dostępem do internetu. Respondentki pochodziły z USA, Kanady, Wielkiej Brytanii, Francji, Włoch, Niemiec, Hiszpanii, Japonii, Australii lub Nowej Zelandii.
[2] Interesujący artykuł pt. „Google zgwałciło nam mózgi” na temat można przeczytać na http://czytelnia.onet.pl/0,1623134,1,artykuly.html
[:]