Tegoroczna kampania wyborcza w opinii wielu specjalistów była wyjątkowa, ze względu na niską liczbę tzw. „politycznych haków” i nagłych zwrotów akcji. Moim zdaniem była wyjątkowa pod innym względem. Politycy, jak nigdy dotąd, dostrzegli potencjał komunikacji prowadzonej w internecie i poszli o krok dalej.
Obecnie każda licząca się partia ma stronę internetową, swój profil na Facebooku i Nk.pl. Niektóre prowadzą telewizje internetowe, wideoblogi, a czołowi politycy ugrupowań wykorzystują „niepoważne twittery” – czasami bez wiedzy lidera swojej partii.
Oczywiście to cieszy, ale to co zaskakuje, to fakt, iż podczas tej kampanii mogłem pograć w kilka gier, które w przeciwieństwie do wcześniejszych lat, nie miały na celu zapaskudzenia garnituru znanych polityków odchodami gołębi siedzących na dachu Sejmu. Tym razem niektóre partie postanowiły zaprosić nas do swoich gier i zrobiły to całkiem nieźle. Wybrałem 2 najciekawsze przykłady.
Grą, która była szczególnie promowana m.in. na Facebooku była Platformuła, sfinansowana przez PO. Produkcja ma za zadanie promować profil „Polska w Budowie”, który jest opisem sukcesów ostatnich 4 lat rządów koalicji PO-PSL. W skrócie Platformuła jest „wyścigówką”, w której możemy wcielić się w kierowcę jednego z 5 pojazdów – dodajmy, kierowca to znany polityk . Oczywiści w grze nie brakuje politycznej złośliwości i czarnego humoru, ale widać, że twórcy nie ograniczyli się tylko do tego. W grze nie liczą się wyłącznie umiejętności, ale także wiedza, gdyż co jakiś czas na naszej drodze trafiamy na bonusowe Pit Stopy, gdzie za poprawne odpowiedzi, możemy zostać nagrodzeni dodatkowymi punktami. Efekt całkiem udany, bo gra spełnia swoją funkcję – w ciekawy sposób promuje partię.
SLD przygotowało grę z mocnym przekąsem. Kolej Przyspieszenie, to zręczniościówka, w której naszym zadaniem jest upchnięcie do pociągów jak największej liczby pasażerów w określonym czasie. By dodatkowo utrudnić nam grę, niektóre z pociągów się spóźniają, bądź w ogóle nie pojawiają się na peronie. Gra przygotowana w technologii flash, pozwala nam ponownie przeżyć koszmar podróżowania PKP – na szczęście tylko wirtualnie. Abstrahując od wątku politycznego, to jedna z najciekawszych darmowych gier w jakie miałem okazje zagrać! Prosta i wciągająca.
Sojusz w kwestii promocji poprzez gry, poszedł jeszcze o krok dalej. Plakaty SLD można było zobaczyć w najpopularniejszej grze FPS w Polsce czyli Counter Strike`u. Tam w stroju karate, Grzegorz Napieralski dawał graczom do zrozumienia, że „polityka to gra” (o realy?) i dlatego powinni wybrać „twardego zawodnika”. Muszę przyznać, że forma tej promocji do mnie kompletnie nie dotarła – wyszła przaśnie i mało profesjonalnie. Zabrakło także pomysłu na większą synergię gry i reklamy. Niemniej na pewno należy docenić fakt, iż SLD jako pierwsza partia w Polsce przetarła szlaki in-game advertisingowi. Dodam, iż podobną kampanię przygotował Barrack Obama podczas kampanii prezydenckiej, tam jego plakaty można było zobaczyć np. w NBA Live 08 czy Need For Speed Carbon.
Widać, że niektórzy polscy politycy dostrzegli w grach politycznych skuteczne i atrakcyjne narzędzie promocji. Wychodzi im to całkiem dobrze – szczególnie w kwestii łącznia gier z np. mediami społecznościowymi. Na pewno muszą się jednak jeszcze dużo nauczyć w kwestii in-game advertisingu, który z racji wielkości i potencjału rynku gier sieciowych jest kolejnym ważnym krokiem w promocji.
Myślę, że przy okazji wyborów prezydenckich będzie jeszcze ciekawiej jeśli chodzi o gry polityczne, ba liczę na to!
Szymon Bryła