Rzecznikiem być…

Dawno, dawno temu (czyli ciut ponad dwa lata, ale wówczas Facebook dopiero się w Polsce ogarniał, NK była Naszą Klasą, a o Pintereście nie słyszeli nawet jego twórcy), pisałam o roli rzecznika jako osoby jednak w tle, nie na świeczniku. Czasy się zmieniają, internet się zmienia, media takoż, ale magnes bycia rzecznikiem – jakoś trwa…

Przez ostatnich kilka miesięcy przeprowadziłam wiele rozmów kwalifikacyjnych – zarówno z osobami doświadczonymi, lekko doświadczonymi, jak i zupełnie zielonymi. I nieodmiennie w dwóch mniej doświadczonych grupach przewija się „pasja” do eventów i bycia rzecznikiem. Eventy tym razem pominę (na razie tylko), skupię się na byciu rzecznikiem.

Rzecznik jawi się młodym PRowcom jako osoba, która (odpowiedzi prawdziwe, komentarze – moje):
– może liczyć na skok adrenaliny (może… ale chyba wolę inne pobudzacze 😉)
– pije z dziennikarzami (no czasem tak, ale za nic nie rozumiem, czemu dla niektórych to takie ważne)
– może się oglądać w telewizji (lepiej i mniej nerwowo – zostać celebrytą)
– może cały dzień siedzieć na fejsie (nie, to nie rzecznik, to SMN ;), bo prawdziwy spec od social mediów robi też inne rzeczy)
– cały dzień biega na spotkania i rozmawia przez telefon (to chyba najprawdziwsze, choć na dłuższą metę wcale nie takie fascynujące – ale pani, od której to usłyszałam nie uwierzyła mi, że po maratonie 2 dni rozmawiania przez 10-12 godzin, nie miałam siły ani chęci do nikogo się odezwać)
– ma biuro prasowe i asystentów, którzy piszą mu/jej notki i przemówienia (aaaa, aha)
– może się lansować (no tak… poprzedni wpis był spowodowany właśnie tym lansowaniem się przez pseudo-rzeczników).

Po takich odpowiedziach kusiło mnie, by mnie zapytać o niezbędne cechy/umiejętności rzecznika:
– jest talkative (chyba na studiach pada takie określenie, bo usłyszałam je od kilku osób, a żadna nie umiała mi podać polskiego odpowiednika; sugerowałam – wygadany, rozmowny?)
– lubi/umie pisać
– lubi ludzi (100% tak)
– lubi kawę (😉)
– ma mocną głowę (no tak, jak pije z dziennikarzami…)

Niestety, bardzo rzadko padały takie cechy, jak strategiczne myślenie, odpowiedzialność (za własne słowa, ale też firmę/organizację), znajomość trybu pracy redakcji, czy choćby opanowanie. Kolejni rozmówcy łatwo podawali mi wpadki rzeczników (i PRowców), szczególnie te radiowo-telewizyjne (zauważyłam, że case pani rzecznik Ministerstwa Zdrowia w Talk FM jest szeroko omawiany), ale trudno im wskazać tych dobrych rzeczników, na których chcieliby się wzorować. Często nie rozróżniają też wpadek rzeczników od manipulacji przez media (wycinanie zdań z kontekstu i wkładanie w inny) – prawdopodobnie dlatego, że nie śledzą pracy konkretnych osób, więc trudno im ocenić czy to wpadka, czy też pani X, bądź panu Y się to nie zdarza.

Bywam rzecznikiem i nie ukrywam, że lubię, gdy dzwoniąc słyszę w słuchawce uśmiech dziennikarzy z największych mediów, gdy to oni do mnie dzwonią i nie muszę robić follow-upu (któż tego nie lubi w sytuacjach nie-kryzysowych). Ale do kamery idą inni (zresztą – kamera pogrubia ;)), do mikrofonu z reguły też. Aczkolwiek bycie „szarą eminencją” ma swoje niewątpliwe swoje plusy…

Anna Watza

Facebook
Twitter
LinkedIn

RAPORTY

W naszym raporcie przenalizowaliśmy jaki jest rodzimy obszar IT w sektorze kosmicznym, z dwóch perspektyw – od strony rozwoju biznesu i realizowanych projektów, ale też okiem przedstawicieli działów HR badanych przez nas podmiotów. Po wykonaniu przedmiotowego badania, widzimy już jak niesamowicie fascynującym światem jest sektor kosmicznego IT.

WARTO WIEDZIEĆ

TAGI

Zainteresował Cię ten insight?

Dowiedz się więcej o naszym doświadczeniu i przekonaj się, w jaki sposób odpowiemy na Twoje potrzeby!

Podobne publikacje

Pracując na stanowiskach kreatywnych, można szybko dostrzec, że w tego typu pracy liczą się nie tylko pomysły, ale także umiejętność efektywnego zarządzania czasem. Dobrze dobrany zestaw narzędzi może przyspieszyć i usprawnić wykonywanie obowiązków każdemu, kto na co dzień zmaga się z tworzeniem treści. W tym artykule przedstawimy kilka niezawodnych rozwiązań, które pozwolą odciążyć Cię od rutynowych zadań i ułatwić Twój codzienny proces projektowania oraz sprawić, że przyszłe ASAPy faktycznie będą realizowane tak szybko, jak to możliwe.

Gdy wyszukujemy w sieci frazę „przemysł i komunikacja” wśród wyników najczęściej pojawiają się hasła związane z transmisją danych, wydajną komunikacją sieciową, porozumiewaniem się robotów, Internetem Rzeczy (IoT) czy Przemysłem 4.0. I bardzo słusznie, jednak nie o takiej komunikacji będę dziś pisać. W zamian pokażę na przykładzie czterech różnych obszarów, że przemysł – podobnie jak każda inna branża – potrzebuje przemyślanej strategii komunikacji opartej o działania PR, które są dopasowane do celów biznesowych firmy i różnych grup odbiorców.