Jestem przykładem osoby, która wpadła w uzależnienie i potrafiła z niego wyjść 🙂 O czym teraz myślicie? Nie, to nic z tych rzeczy….!
Automaty, bo o nich właśnie będzie mowa stoją niemal wszędzie. Na uczelniach, ulicach, w biurowcach, w sklepach oferując zimne napoje, batony, zupki w proszku, prezerwatywy. Można z nich szybko skorzystać, nawet nie zauważamy jak jeden, dwa 😀 batoniki stają się niezmienną częścią naszego codziennego życia.
Samoobsługowe maszyny dają duże możliwości, nie tylko nam konsumentom, ale też specom od reklamy. Trzeba przyznać, że świetnie się nadają do promocji wielu zróżnicowanych produktów. Poniżej przytoczę parę przykładów na ciekawe i na pewno niestandardowe podejście do automatów jako do nośnika promocyjno-reklamowego .
Coca-Cola we współpracy z agencją reklamową Ogilvy & Mather wpadła na pomysł rozmieszczenia na jednym z uniwersyteckich kampusów w Singapurze nietypowych automatów z napojami. Nie przyjmują monet, ale działają na zasadzie odwzajemnionego uścisku 🙂 Spragniony student przytula się do maszyny, ta zaś obdarowuje go puszką zimnej coli. Twórcy kampanii „Hug me machine” stawiali sobie za cel przekonanie konsumentów, że szczęście może być zaraźliwe.
Marka Sprite w ramach akcji „Refresh your ideas” ustawiła na plaży w Rio de Janeiro potężną maszynę przypominającą dystrybutor napojów. Okazał się on jednak orzeźwiającym prysznicem mającym pokazać plażowiczom, jak przyjemnie jest sięgnąć po sprite’a w upalny dzień 🙂
http://youtu.be/cBHBI_TiuX0
Batony, napoje, kawa – to już było.
W San Francisco z inicjatywy Turism British Columbia z gigantycznego automatu można wyjąć …rower, deskę surfingową czy nadmuchiwany kajak w zestawie z kapokiem! Automat ze sportowymi „gadżetami” miał zachęcać do aktywnego wypoczynku i poznania atrakcji turystycznych jakie oferuje Kolumbia Brytyjska.
http://youtu.be/VWbQtK4N8cM
W Japonii w ramach promocji samochodów marki Smart postawiono ogromny automat, w którym mieściło się naturalnych rozmiarów…auto. Ta niekonwencjonalna forma reklamy przyciągnęła wielu widzów, chcących na własne oczy zobaczyć, jak maszyna „wypluwa” samochód po włożeniu monety. Każdy, kto odważył się nacisnąć przycisk, otrzymywał tubę z materiałami informacyjnymi dealera, zdjęciami nowych modeli oraz naklejkami.
Wkurza Cię (tu pozostawiam do wyboru ;-D : szef, mąż, przyjaciółka, kolega? …kolejność absolutnie przypadkowa :-D) Jest na to sposób!
Automaty wypełnione pistoletami ustawiono w nowozelandzkich centrach handlowych i kampusach uniwersyteckich. Wszystkie urządzenia były elementami kampanii społecznej, której celem było zebranie środków na zmniejszenie dostępności broni w Południowej Afryce. W automatach nie umieszczono jednak pistoletów, lecz oklejono ich frontowe ścianki realistycznymi nadrukami. Wszystkie wpłacone pieniądze wspierały akcję Gun Control Alliance.
A my w Krakowie mamy mleko, ponoć prosto od krowy…ja bym powiedziała raczej – prosto z mlekomatu 🙂 niemniej jednak mleko pochodzi spod Jędrzejowa, z gospodarstwa w Starym Węgrzynowie. Jest niepasteryzowane i ma ponad 4 proc. tłuszczu. Najpierw kupujemy butelkę, potem wkładamy ją do urządzenia i napełniamy mlekiem. Litr kosztuje 3,5 zł. Niebawem będzie można kupić także śmietanę i sery. Czy potem przyjdzie czas na automaty z pieczywem? Kto wie…
Tytuł wpisu niech pozostanie zagadką, do rozwiązania tylko dla wtajemniczonych 😉
Katarzyna Banaś