Bezmyślne pstrykanie czy sztuka – czym jest fotografia?

[:pl]Pamiętam jak tylko wybrani mieli aparaty. I to bynajmniej nie cyfrowe. Stare, dobre aparaty analogowe, gdzie trzeba było najpierw trochę pomyśleć zanim się przycisnęło spust migawki. W środku aparatu klisza, a na niej zaledwie trzydzieści kilka klatek do wykorzystania. Bardzo cennych klatek…

Ograniczenie ilościowe zrobionych zdjęć wymuszało w osobie fotografującej maksymalne skupienie. Zdjęcia się planowało. Była w tym jakaś magia.

I nagle pojawiły się aparaty cyfrowe. Można by rzec – bezduszne maszyny do pstrykania, gdzie tylko pojemność karty pamięci ogranicza Cię co do ilości zrobionych fotek. A nawet, gdy wypełnisz już kartę znajdującą się w aparacie, to i tak następna czeka w kieszeni przygotowana na kolejne setki plików do zapisania. W dobie aparatów cyfrowych gdzie można zapisywać, kasować, a później jeszcze raz zapisywać kadry, jest niezwykle trudną sztuką zrobić dobre zdjęcie. Cyfrówka nie zmusza do myślenia, zastanowienia się nad oświetleniem, kompozycją w kadrze. Pstrykniesz, a jak się nie uda to jeszcze raz poprawisz, i …..jeszcze raz. Aż do skutku.

Myślę, że takie podejście zabija to, co w fotografii najciekawsze: ujęcie tematu. To, jak Ty pokażesz tą samą rzeczywistość, którą oglądają wszyscy dookoła. Jak Ty ją uchwycisz. I nie chodzi o zrobienie niezwykle artystycznego zdjęcia, ale o chwilę refleksji zanim migawka się zamknie.

Cyfrowy świat fotografii ułatwia pracę podczas robienia zdjęć. Prostota i szybkość dzielenia się z innymi swoimi kadrami jest czymś, o czym marzyli wcześniej „analogowi fotografowie”. Bez mozolnego wywoływania i czekania. Bez zastanawiania się czy zdjęcie będzie udane czy nie?

Dzisiaj wystarczy nacisnąć klawisz migawki i mieć dostęp do Internetu, aby ciocia, która mieszka nawet na innym kontynencie zobaczyła Twoją sfotografowaną rzeczywistość w przeciągu kilku chwil. Ależ to proste…

Tylko należy o jednej rzeczy pamiętać: Bezmyślnie pstrykać to nie sztuka, ale sztuką jest pomyśleć, a potem pstryknąć.

Michał Moskal
(fot. www.sxc.hu)

[:en]

Pamiętam jak tylko wybrani mieli aparaty. I to bynajmniej nie cyfrowe. Stare, dobre aparaty analogowe, gdzie trzeba było najpierw trochę pomyśleć zanim się przycisnęło spust migawki. W środku aparatu klisza, a na niej zaledwie trzydzieści kilka klatek do wykorzystania. Bardzo cennych klatek…

Ograniczenie ilościowe zrobionych zdjęć wymuszało w osobie fotografującej maksymalne skupienie. Zdjęcia się planowało. Była w tym jakaś magia.

I nagle pojawiły się aparaty cyfrowe. Można by rzec – bezduszne maszyny do pstrykania, gdzie tylko pojemność karty pamięci ogranicza Cię co do ilości zrobionych fotek. A nawet, gdy wypełnisz już kartę znajdującą się w aparacie, to i tak następna czeka w kieszeni przygotowana na kolejne setki plików do zapisania. W dobie aparatów cyfrowych gdzie można zapisywać, kasować, a później jeszcze raz zapisywać kadry, jest niezwykle trudną sztuką zrobić dobre zdjęcie. Cyfrówka nie zmusza do myślenia, zastanowienia się nad oświetleniem, kompozycją w kadrze. Pstrykniesz, a jak się nie uda to jeszcze raz poprawisz, i …..jeszcze raz. Aż do skutku.

Myślę, że takie podejście zabija to, co w fotografii najciekawsze: ujęcie tematu. To, jak Ty pokażesz tą samą rzeczywistość, którą oglądają wszyscy dookoła. Jak Ty ją uchwycisz. I nie chodzi o zrobienie niezwykle artystycznego zdjęcia, ale o chwilę refleksji zanim migawka się zamknie.

Cyfrowy świat fotografii ułatwia pracę podczas robienia zdjęć. Prostota i szybkość dzielenia się z innymi swoimi kadrami jest czymś, o czym marzyli wcześniej „analogowi fotografowie”. Bez mozolnego wywoływania i czekania. Bez zastanawiania się czy zdjęcie będzie udane czy nie?

Dzisiaj wystarczy nacisnąć klawisz migawki i mieć dostęp do Internetu, aby ciocia, która mieszka nawet na innym kontynencie zobaczyła Twoją sfotografowaną rzeczywistość w przeciągu kilku chwil. Ależ to proste…

Tylko należy o jednej rzeczy pamiętać: Bezmyślnie pstrykać to nie sztuka, ale sztuką jest pomyśleć, a potem pstryknąć.

Michał Moskal
(fot. www.sxc.hu)

[:]

Facebook
Twitter
LinkedIn

RAPORTY

W naszym raporcie przenalizowaliśmy jaki jest rodzimy obszar IT w sektorze kosmicznym, z dwóch perspektyw – od strony rozwoju biznesu i realizowanych projektów, ale też okiem przedstawicieli działów HR badanych przez nas podmiotów. Po wykonaniu przedmiotowego badania, widzimy już jak niesamowicie fascynującym światem jest sektor kosmicznego IT.

WARTO WIEDZIEĆ

TAGI

Zainteresował Cię ten insight?

Dowiedz się więcej o naszym doświadczeniu i przekonaj się, w jaki sposób odpowiemy na Twoje potrzeby!

Podobne publikacje

Pracując na stanowiskach kreatywnych, można szybko dostrzec, że w tego typu pracy liczą się nie tylko pomysły, ale także umiejętność efektywnego zarządzania czasem. Dobrze dobrany zestaw narzędzi może przyspieszyć i usprawnić wykonywanie obowiązków każdemu, kto na co dzień zmaga się z tworzeniem treści. W tym artykule przedstawimy kilka niezawodnych rozwiązań, które pozwolą odciążyć Cię od rutynowych zadań i ułatwić Twój codzienny proces projektowania oraz sprawić, że przyszłe ASAPy faktycznie będą realizowane tak szybko, jak to możliwe.

Gdy wyszukujemy w sieci frazę „przemysł i komunikacja” wśród wyników najczęściej pojawiają się hasła związane z transmisją danych, wydajną komunikacją sieciową, porozumiewaniem się robotów, Internetem Rzeczy (IoT) czy Przemysłem 4.0. I bardzo słusznie, jednak nie o takiej komunikacji będę dziś pisać. W zamian pokażę na przykładzie czterech różnych obszarów, że przemysł – podobnie jak każda inna branża – potrzebuje przemyślanej strategii komunikacji opartej o działania PR, które są dopasowane do celów biznesowych firmy i różnych grup odbiorców.