Czy seks nadal sprzedaje?

[:pl]

Czasami w mediach pojawiają się reklamy, po obejrzeniu których w głowie pozostaje tylko jedno pytanie: Dlaczego?! Taka właśnie reakcja towarzyszyła mi, kiedy przypadkiem natrafiłam na reklamę elektronicznych papierosów, w której wystąpił Olaf Lubaszenko.

„Dajemy popalić” to hasło internetowej kampanii, której twarzą został znany aktor. Można przemilczeć jedną z ostatnich reklam Biedronki, która teoretycznie miała nas zaskoczyć. Można nawet wybaczyć Warszawie spot z biegającym zboczeńcem. Ale litości, co skusiło Olafa Lubaszenkę, by wystąpić w reklamie e-papierosów i co gorsza zgodzić się z jej konwencją?

Spot przedstawia aktora w pokoju hotelowym w towarzystwie dwóch roznegliżowanych panien. W czasie, kiedy Olaf pociąga elektrodymka i zachwala jego zalety, panie wykonują mało skomplikowane „układy gimnastyczne” na łóżku. Aktor, spoglądając od czasu do czasu na „modelki”, pyta męską część widzów, czy palili już Ciggery. „Nie? To nic nie wiecie o paleniu” – kwituje gwiazdor.

Dwa kolejne spoty utrzymane są w podobnej scenerii – hotel, prawie naga kobieta na korytarzu, bar i jeszcze jedna wydekoltowana barmanka. Olaf znowu pali. Pali, bo lubi. Pali, bo może. Pali, bo chce. Jak twierdzą złośliwi Internauci – pali, bo niestety już tylko palenie mu zostało 😉

Reklama Ciggerów ma wiele wspólnego ze spotem „Partyjka”, reklamującym stoły bilardowe Radley. Tu producenci poszli na całość i pozwolili sobie na wiele… Ech, zresztą zobaczcie sami:

Kreacje mogą podobać się lub nie – z gustami się nie dyskutuje. Wydaje mi się jednak, że cel marketingowy w obu przypadkach został osiągnięty. 50 tyś wyświetleń na YouTube w ciągu pierwszych 12 godzin od emisji i liczne komentarze (nieważne, że negatywne) świadczą o tym, że o tych papierosach po prostu się mówi. Czy ktoś z Was słyszał wcześniej o Ciggerach?

Przyglądając się zeszłorocznym nominacjom do Chamletów – niechlubnej nagrody za najgorszą reklamę – można stwierdzić, że nie ma już chyba na świecie rzeczy, której nie można by było zareklamować wykorzystując erotyczne skojarzenia. Ubojnia drobiu, drzwi, puszki instalacyjne, panele, wentylatory – tu można posunąć się nawet o krok dalej, pozwolić na dosłowność i zagrać „gołą babą”.

Seks sprzedaje nadal. Dołożyć do tego jeszcze celebrytę i mamy sukces murowany. Niestety w reklamie Ciggerów ta kombinacja wypadła słabo, bo aktorem jest podtatusiały Olaf, któremu po prostu brakuje … żaru. Z marketingowego punktu widzenia reklamę ratuje na szczęście inna, równie znana maksyma: Nie ważne co mówią, ważne by mówili.

Karolina Potempa

[:en]

Czasami w mediach pojawiają się reklamy, po obejrzeniu których w głowie pozostaje tylko jedno pytanie: Dlaczego?! Taka właśnie reakcja towarzyszyła mi, kiedy przypadkiem natrafiłam na reklamę elektronicznych papierosów, w której wystąpił Olaf Lubaszenko.

„Dajemy popalić” to hasło internetowej kampanii, której twarzą został znany aktor. Można przemilczeć jedną z ostatnich reklam Biedronki, która teoretycznie miała nas zaskoczyć. Można nawet wybaczyć Warszawie spot z biegającym zboczeńcem. Ale litości, co skusiło Olafa Lubaszenkę, by wystąpić w reklamie e-papierosów i co gorsza zgodzić się z jej konwencją?

Spot przedstawia aktora w pokoju hotelowym w towarzystwie dwóch roznegliżowanych panien. W czasie, kiedy Olaf pociąga elektrodymka i zachwala jego zalety, panie wykonują mało skomplikowane „układy gimnastyczne” na łóżku. Aktor, spoglądając od czasu do czasu na „modelki”, pyta męską część widzów, czy palili już Ciggery. „Nie? To nic nie wiecie o paleniu” – kwituje gwiazdor.

Dwa kolejne spoty utrzymane są w podobnej scenerii – hotel, prawie naga kobieta na korytarzu, bar i jeszcze jedna wydekoltowana barmanka. Olaf znowu pali. Pali, bo lubi. Pali, bo może. Pali, bo chce. Jak twierdzą złośliwi Internauci – pali, bo niestety już tylko palenie mu zostało 😉

Reklama Ciggerów ma wiele wspólnego ze spotem „Partyjka”, reklamującym stoły bilardowe Radley. Tu producenci poszli na całość i pozwolili sobie na wiele… Ech, zresztą zobaczcie sami:

Kreacje mogą podobać się lub nie – z gustami się nie dyskutuje. Wydaje mi się jednak, że cel marketingowy w obu przypadkach został osiągnięty. 50 tyś wyświetleń na YouTube w ciągu pierwszych 12 godzin od emisji i liczne komentarze (nieważne, że negatywne) świadczą o tym, że o tych papierosach po prostu się mówi. Czy ktoś z Was słyszał wcześniej o Ciggerach?

Przyglądając się zeszłorocznym nominacjom do Chamletów – niechlubnej nagrody za najgorszą reklamę – można stwierdzić, że nie ma już chyba na świecie rzeczy, której nie można by było zareklamować wykorzystując erotyczne skojarzenia. Ubojnia drobiu, drzwi, puszki instalacyjne, panele, wentylatory – tu można posunąć się nawet o krok dalej, pozwolić na dosłowność i zagrać „gołą babą”.

Seks sprzedaje nadal. Dołożyć do tego jeszcze celebrytę i mamy sukces murowany. Niestety w reklamie Ciggerów ta kombinacja wypadła słabo, bo aktorem jest podtatusiały Olaf, któremu po prostu brakuje … żaru. Z marketingowego punktu widzenia reklamę ratuje na szczęście inna, równie znana maksyma: Nie ważne co mówią, ważne by mówili.

Karolina Potempa

[:]

Facebook
Twitter
LinkedIn

RAPORTY

W naszym raporcie przenalizowaliśmy jaki jest rodzimy obszar IT w sektorze kosmicznym, z dwóch perspektyw – od strony rozwoju biznesu i realizowanych projektów, ale też okiem przedstawicieli działów HR badanych przez nas podmiotów. Po wykonaniu przedmiotowego badania, widzimy już jak niesamowicie fascynującym światem jest sektor kosmicznego IT.

WARTO WIEDZIEĆ

TAGI

Zainteresował Cię ten insight?

Dowiedz się więcej o naszym doświadczeniu i przekonaj się, w jaki sposób odpowiemy na Twoje potrzeby!

Podobne publikacje

Gdy wyszukujemy w sieci frazę „przemysł i komunikacja” wśród wyników najczęściej pojawiają się hasła związane z transmisją danych, wydajną komunikacją sieciową, porozumiewaniem się robotów, Internetem Rzeczy (IoT) czy Przemysłem 4.0. I bardzo słusznie, jednak nie o takiej komunikacji będę dziś pisać. W zamian pokażę na przykładzie czterech różnych obszarów, że przemysł – podobnie jak każda inna branża – potrzebuje przemyślanej strategii komunikacji opartej o działania PR, które są dopasowane do celów biznesowych firmy i różnych grup odbiorców.

Masz świadomość czym i jak ważny dla Twojej firmy lub instytucji jest PR, jesteś po pierwszym kontakcie z przedstawicielami agencji i zaczynasz czuć, że w Twojej głowie rodzą się kolejne pytania. Tak, to właściwy moment, by je zadać. A jeśli masz wątpliwości, czy o czymś istotnym nie zapomniałeś, zapoznaj się z naszą listą.

Influencer marketing – czy warto?

Youtuberzy, instagramerzy, tiktokerzy, przedstawiciele świata sportu, mody i kultury. Celebryci, uczestnicy kolejnych edycji reality show, byłe żony obecnych mężów gwiazd. Mikro- i nano- influencerzy… Wydaje się, że grono osób posiadających predyspozycje i zasięgi, by zostać ambasadorem Twojej marki, jest nieograniczone. Jak wybrać te, z którymi faktycznie warto nawiązać współpracę? Korzystając z własnych doświadczeń podpowiadamy, na co warto zwrócić uwagę dokonując takiego wyboru.